Cóż się stało ostatnio?
Było parę wpadek z bydłem i trzodą- dziś ktoś mi rozpinał plecak na przerwach, jak się przemieszczałem. Ale krwawa zemsta za to, jaki jestem ;-P
No i wczoraj coś było poza szkołą- kolejna urocza parka. Dziewucha coś, że jak on chodzi, a on od razu do mnie z jakimś wyzwiskiem. Od inteligencji co poniektórych chce mi się rzygać, ale gdybym to robił za każdym razem to zmarłbym rychło z wycieńczenia ;-)
Albo w Pewnym Sklepie wielkopowierzchniowym na C. w Galerii B. cośtam powiedziałem do kogoś z kim byłem, że jaki fajny zeszyt z króliczkiem, a tu jakiś ziom od razu coś o downach i inne do swojej squaw. A on sam nie lepszy!!!(wielgachny jęęęzor)
Więc zmiany nie było znaczącej kiedy nie pisałem. ;-)
Dziś lekcje skrócone, i nie było paru- uff…
No i wreszcie sam na sam z komputerem bo s go zajmuje kiedy może i jak najdłużej :-/
Nic ciekawego na „dzielni” się nie zdarzyło. Tzn. wskaźnik przestępczości się nie zmienił, ani jej objawy również :-P
Ładna pogoda że ja pierdzielę, a rano aż dłonie w kieszenie kurteczki wsadziłem, około czterech stopni na plusie! I na piechtę tradycyjnie. ;-)
Wzmożona działalność na blogu Kury do której zapraszam, a raczej polecam!(zakładka „Kura 2”)
środa, 8 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Trzodę to robi mój teść jak się narąbie. Czyli co dzień.
Uprzejmie donoszę, że jestem w nastroju nogozdupowyrywalnym.
Kiedy następny wpis?
Nie wiem. Brak weny i nie mogę się rozkręcać, bo ktoś z rodziny lub znajomych to wyczai, i skojarzy kto to pisze. Wtedy będę miał problem.
Uprzejmie donoszę, że włączam niniejszym zwrot "nastrój nogozdupowyrywalny" do mojego słownika.
Basta. I niech mnie Kura ściga.
Nie rozkręcaj się autorze na siłę, poczekaj na wenę.
to jestem ja, zwykła amistad. Jeden diabeł wie, czemu mnie tutaj tak ustawia.
Prześlij komentarz