czwartek, 25 września 2008

O choroba...

Przeziębiony jestem. Siedzę w domu, a niedawno wyszła wreszcie starsza s.
Wczoraj nie było wszystkich lekcji i zarobiłem jedną(pierwszą!!) nieobecność. To na przedostatniej lekcji, bo na ostatniej byłem. Więc tak:
Nie wiedziałem gdzie mamy to zastępstwo, a mieliśmy mieć ang z drugą grupą. Tak więc chciałem zobaczyć w zastępstwach ale jakoś zapomniałem czy coś. Cholercia. Poszedłem do czytelni gdzie było ileśtam osób z mojej klasy. Nie chcieli iść bo coś... No i hasło że nasza grupa zostaje w czytelni. Ale było tak, że większość naszej grupy chyba i kilka osób z tamtej. Na początku myślałem(zaraz po dzwonku) że zawału dostanę. Takie rzeczy mi się nie zdarzają!
Potem poszliśmy w parę osób szukać, czy ktoś z profesorów nie chce pełnić roli drugiego opiekuna na naszej wycieczce, która to wisiała na włosku. Nie powiodło się.
No i przez sms-a zapytałem kolegi gdzie mamy- i tak bez sensu- gdzie jest. W 301. Akurat wypadałoby przyjść w pół lekcji :-/ Poszliśmy z powrotem do biblioteki i porozmawialiśmy.
Potem na przerwie dowiedzieliśmy się że mamy nieobecności. Nie wiedziałem co będzie. Ale stało się, zrobiłem to i po ptakach. Kurde mol!
Może wkurzyliśmy panią profesor ale wolę tego nie analizować.
Na szczęście nie byłem sam albo co. Wtedy to by było! Ale od wychowawcy to mi (nam) się oberwie!
[Tu było 12 linijek, ale mama mnie napastowała bym wykasował o naszej patologii, bo s znowu będzie miała powód do odgrywania się.]
Jutro też nie będę w szkółce z powodu niedyspozycji. Tutaj nie ma za dużo optymistycznych rzeczy ale trudno. Chcę sobie kupić soundtrack do filmu "Mamma Mia!". Ciekawe czy istnieją jakieś zniżki. W reklamach bezpośrednio przed filmem było coś że chyba kupując płytę z piosenkami do filmu i pokazując bilet z seansu ma się 10 zł zniżki! Zawsze coś. Zawsze jakaś miła odmiana- taniej ;-) Mam nadzieję że o to chodziło bo zebrałem cztery bilety :-P Czy można przyjść z dwoma biletami i dadzą 20 sł rabatu? Wątpię, ale zawsze mozna machnąć dwoma, przecież ręki nie utną.
A film to nie wiem czy kupię, zależy tradycyjnie od ceny. Przecież nie mogę rozwalać pieniędzy pod wpływem impulsu.
Ale jestem zadowolony z kupienia, "starego" jeszcze(bo z 2003 r.), 4 paku z Trylogią Indiana Jones na DVD. Nowy i ze sklepu, normalnie w folii. Nieprzemetkowany za 109,99 a pozostałe 4 lub 5 po... 164,99! Zgadnijcie który wybrałem?
Uznali cenę z opakowania. Jestem Im za to wdzięczny :-) Mile Ich tam wspominam.
Teraz nie widziałem juz filmów z Indianą Jonesem, a wyszło nowe wydanie Trylogii na DVD i jeszcze ma się ukazać box z 3-ma DVD.

2 komentarze:

kura z biura pisze...

Oj przeżywasz Waćpan, przeżywasz... nieobecność, phi. A na porządne wagary to się poszło przynajmniej raz w życiu, hę?

Cichy-M pisze...

Nie poszło się, ani razu :-)
Ale nikt tak nie przeżywa jak ja, i dobrze ;-)
Mogłabyś gdzieś napisać o Twoich wojażach szkolnych??(śmiech) Wiedziałaś w ogóle jak nauczyciele wyglądają, ze tak naiwnie zapytam? ;-)